PKO Ekstraklasa wznowiła rozgrywki tydzień temu, a w pierwszej kolejce po przerwie zimowej Kacper Bieszczad znalazł się w kadrze meczowej Zagłębia Lubin na mecz z Legią Warszawa. Wprawdzie nasz wychowanek nie wybiegł na boisko, bo zmiany bramkarzy w trakcie meczu to bardzo rzadka sytuacja, ale pokazało to, że Kacper jest wysoko w klubowej hierarchii i liczymy, że wiosną po raz kolejny dostanie szansę pokazania swoich umiejętności na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Zapraszamy na wywiad z naszym byłym zawodnikiem.

Kacper pierwsze najważniejsze pytanie, czy ze zdrowiem już wszystko w porządku?
Kacper Bieszczad: Dziękuję, ze zdrowiem wszystko dobrze.
Za Tobą i drużyną Zagłębia zgrupowanie w Turcji. Mocno popracowane? Jesteś zadowolony z okresu przygotowawczego?
Kacper Bieszczad: Tak, jestem zadowolony ze swojej pracy podczas obozu w Turcji oraz z dwóch meczów w których miałem okazje zagrać.
Jak Ci się grało w tych sparingach? Uważasz, że wykorzystałeś swoją szansę?
Kacper Bieszczad: Uważam, że pokazałem, że już od nadchodzącej rundy mogę być numerem jeden. Bardzo dobrze się czułem między słupkami, a co przyniosą kolejne tygodnie to się okaże.
Konkurencja między słupkami bramki Zagłębia jest spora, Dominik Hładun bronił jesienią, teraz przyszedł jeszcze doświadczony Jasmin Buric.
Kacper Bieszczad: Skupiam się na ciągłym rozwoju, a zarazem rywalizuje o miejsce w bramce. Moim celem jest gra, bez względu z kim mam konkurować. Nie patrzę na innych tylko na siebie i to pomaga rozwijać się w treningach.

Przed Wami druga część sezonu, Zagłębie powalczy o utrzymanie, bo nad strefą spadkową macie niewielką przewagę punktową, ale pewnie nikt w Lubinie nie dopuszcza czarnego scenariusza?
Kacper Bieszczad: Mocno przepracowaliśmy obóz przygotowawczy w Turcji i jesteśmy gotowi na nadchodząca rundę, którą już inaugurowaliśmy meczem z Legią. W każdym spotkaniu będziemy grać o zwycięstwo, a gdzie nas to zaprowadzi zobaczymy na koniec sezonu.
Zmienił się w Lubinie trener, więc pewnie wiosną zobaczymy inne Zagłębie. Jak atmosfera w drużynie po tym okresie przygotowawczym pod wodzą trenera Piotra Stokowca?
Kacper Bieszczad: Atmosfera w zespole jest bardzo dobra. Starsi zawodnicy wspierają młodszych, co pomaga na boisku. Jesteśmy jedną drużyną i teraz musimy to przełożyć na boisku w formie punktów.
Na koniec jeszcze zaglądnijmy na nasze „Beniaminkowe” podwórku. W grudniu odwiedziłeś nas podczas „Turnieju Wigilijnego”, wprawdzie nie mogłeś zagrać, ale nie odmówiłeś sobie spotkania z trenerami, kolegami z boiska. Jak wrażenia?
Kacper Bieszczad: Zawsze miło jest wrócić do miejsca gdzie stawiało się pierwsze piłkarskie kroki. Z większością chłopaków spotykam się podczas meczów, ale wtedy nie ma czasu żeby dłużej porozmawiać, bardziej to są krótkie rozmowy. Podczas Turnieju Wigilijnego spotkałem się ze wszystkimi i zamienialiśmy parę zdań. Można było się dowiedzieć jak sytuacja w innych klubach, jakie dalsze plany mają poszczególni zawodnicy. Jeden za drugiego trzyma kciuki i mocno dopinguje, żebyśmy rozwijali swoje kariery i pięli się do góry w hierarchii klubowej.
Dzięki Kacper, my trzymamy za Ciebie kciuki, życzymy zdrowia i jak największej liczby minut na murawie.
Kacper Bieszczad: Dziękuję i pozdrawiam wszystkich sympatyków Beniaminka.
Foto: Zagłębie Lubin.
Kacper Bieszczad – 19-letni wychowanek Beniaminka. W Ekstraklasie zadebiutował 10 lipca 2020 roku, Zagłębie podejmowało u siebie Wisłę Płock, a Kacper rozegrał całe spotkanie. Kilka dni później zagrał także cały mecz z Wisłą Kraków. W obecnym sezonie problemy zdrowotne sprawiły, że Kacper walczył o powrót do pełnej dyspozycji i grał w III-ligowych rezerwach Zagłębia. Podczas obozu w Turcji pokazał, że ta forma jest już na odpowiednim poziomie. Wysokie umiejętności bramkarza „Miedziowych” dostrzegają trenerzy młodzieżowych Reprezentacji Polski, w tym sezonie trener Kadry U-20 Miłosz Stępiński powoływał Kacpra na mecze w ramach rozgrywek „Elite League”.